Wiadomość o zbiórce na peronie
rozeszła się już kilka dni temu, jednak mimo ciągłego powtarzania w myślach i
zapisywania godziny i miejsca spotkania ledwo zdążyłam na pociąg. Biegnąc z
walizką (pakowanie się taką jest bardzo ryzykowne, ale nie miałam żadnej
alternatywy) z „Bałtyku” na Dworzec Zachodni, a w myślach najczarniejszy
scenariusz – spóźnię się na moje pierwsze badania terenowe, a to przecież takie
ważne wydarzenie!
Na
peron dotarłam Punkt 10:15. Reszta grupy jadącej do Białej Podlaskiej z
Poznania wchodziła do pociągu. Dołączyłam w ostatniej chwili. Pociąg ruszył –
jedziemy razem; w jednym przedziale – trzeba się integrować. Podróż mija spokojnie,
wręcz leniwie, bez dłuższych postojów pośrodku niczego. Około godziny 18
dojechaliśmy do Białej Podlaskiej, gdzie czekały na nas dr Ania Brzezińska z
panią Bożenną i dr Mariolą Tymochowicz, studentkami z Lublina i białym vanem.
Zrobiwszy
zakupy w Biedronce („codziennie niskie ceny”), zachwycającą trasą ukrytą między
bujnymi koronami drzew, pojechaliśmy do Husinki – wsi, gdzie mamy spać przez
następne trzy noce. Dworek, do którego weszliśmy okazał się być przepięknym. Pierwsze,
co się rzuciło w oczy, to wymalowanie przy drzwiach perebory, przypominające
chyba wszystkim wychodzącym z samochodu w jakim celu tu przyjechali. Ciepłymi
pierogami przywitała nas oficjalnie niezmordowana gospodyni ze swym mężem
Januszem Maksymiukiem (artystą malarzem cieszącym się ponad trzydziestoma
wystawami w różnych miastach Europy). Po posiłku zebraliśmy się kilkunastoosobową
grupą na łące za dworkiem, gdzie dr Brzezińska przedstawiła plan badań na
najbliższe dni. Jutro jedziemy do Hruda, gdzie naszym zadaniem będzie przeprowadzenie
około 50 ankiet dotyczących ochrony rękodzieła w związku z konwencją UNESCO z
2003 r. Poza tym mamy przeprowadzić wywiady dot. perebor z trzema tkaczkami
specjalizującymi się w tej dziedzinie. Nie wiem jak reszta badaczy, ale ja,
świeżo po pierwszym roku poznańskiej etnologii odczułam lekkie zdenerwowanie.
To będzie mój debiut w roli badacza. W planach na następne kilka dni znalazła
się również sesja zdjęciowa w strojach ludowych zrealizowana przez Violę Kuś –
artystkę, fotografkę i performerkę, z którą mamy przyjemność współpracować
podczas naszych badań.
Wieczorem pani
Bożenna wraz z panem Januszem zaprosili wszystkich do obejrzenia kilku krótkich
filmów związanych z ich działalnością na terenie Podlasia i z samym Podlasiem.
Zanim jednak rozpoczął się seans pani Bożenna pokazała nam kilka zdjęć
zebranych z okolicznych wsi. Przedstawiały one mieszkańców Husinki. Na początku
obejrzeliśmy film o wystawie obrazów pana Maksymiuka w Galerii Ulica Krzywa, a
następnie krótką relację o polsko-białoruskim spływie kajakowym na rzece Bug i
dokument pod tytułem „Kraina pereborem tkana”, który przybliżył wszystkim
proces obróbki lnu i wyrobu tkanin ozdabianych pereborami. Po seansie pani
Bożenna opowiedziała nam o swojej działalności i o problemach, z jakimi problemami
spotykają się animatorzy kultury i działacze chcący zachować wiedzę o ginących
zawodach na terenie Podlasia. Na szczęście można również zaobserwować zwiększającą
się świadomość kulturową i zainteresowanie rękodziełem ludowym.
ale u Was cudnie! ;-)
OdpowiedzUsuń